Wrocławskie cmentarze – pamięć miasta

Cmentarze to nie tylko rozległe przestrzenie pełne grobów naszych bliskich i znajomych. Cmentarze to także jeden z obrazów historii danej miejscowości. Obraz historii z jednej strony bogatej i pełnej wielkich nazwisk, z drugiej – historii bolesnej i tragicznej, szczególnie we Wrocławiu i na całych Ziemiach Zachodnich i Północnych. Cmentarze to także obiekty wycieczek turystycznych i edukacji regionalnej. To lekcja historii. Wczytując się w informacje umieszczone na nagrobkach, łatwo można się przekonać, że Wrocław to naprawdę miasto spotkań.

We Wrocławiu funkcjonuje dziś kilkadziesiąt nekropolii, w tym sześć cmentarzy komunalnych. Pozostałe to cmentarze parafialne pod zarządem parafii rzymskokatolickich. Oprócz tego istnieją dwa duże cmentarze żydowskie, z których jeden – ten przy ulicy Ślężnej – jest oddziałem Muzeum Miejskiego Wrocławia i funkcjonuje jako Muzeum Sztuki Cmentarnej. We Wrocławiu istnieją także cztery cmentarze wojenne. Istotnym elementem dziejów Wrocławia jest historia tych nekropolii, które obecnie już nie istnieją, bo zostały zlikwidowane w latach powojennych lub znacznie wcześniej, w minionych wiekach.

Cmentarze pełnią wiele funkcji. Podstawowa to ta grzebalna, która dla wszystkich jest oczywista. Kolejna, na którą wielu badaczy i znawców tematu zwraca szczególną uwagę, to funkcja komunikacyjna. I może to dziwnie brzmi, ale zachodzi ona na różnych poziomach i niesie różne treści pomiędzy różnymi pokoleniami. W tym znaczeniu cmentarz staje się obrazem historii miasta, jej nośnikiem i przekaźnikiem. W takim kontekście nabiera walorów edukacyjnych. Oprócz tego nekropolie, jako przestrzenie pełne zieleni, ciszy i spokoju, choćby ze względu na swoje funkcje sakralne, pełnią również funkcję rekreacyjno-przyrodniczą. Reasumując, w ten właśnie sposób cmentarze są nie tylko mniej lub bardziej rozległymi miejscami spoczynku naszych bliskich, ale powinny też być obiektami turystycznych wycieczek i edukacji regionalnej.    

Cmentarz św. Wawrzyńca przy ul. Odona Bujwida, 2 listopada 2017 roku. Fot. Grzegorz Steblewski

Tanatoturystyka – bo tak się ją określa, stosując terminologię wprowadzoną do obiegu przez łódzkiego badacza, prof. Sławoja Tanasia – w Polsce jest jeszcze niezbyt rozpowszechniona. Jest ona rodzajem turystki kulturowej. Jest podróżowaniem i zwiedzaniem różnych miejsc upamiętniających śmierć. Jeżeli jedziemy do Oświęcimia, gdzie zwiedzamy były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau, czy jeśli odwiedzamy Lwów i tam udajemy się na słynny Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Obrońców Lwowa, a w Wilnie – na Cmentarz na Rossie, to uprawiamy właśnie ten rodzaj turystyki. Będąc w Warszawie, możemy zwiedzić Stare Powązki, w Krakowie – Cmentarz Rakowicki, w Zakopanem – Cmentarz na Pęksowym Brzyzku. Zadajmy sobie zatem pytanie: jak często turyści pojawiają się na wrocławskich cmentarzach, choćby na Cmentarzu św. Wawrzyńca przy ulicy Odona Bujwida?

Na wrocławskich cmentarzach ciężko o taki codzienny widok, jaki na Cmentarzu Łyczakowskim jest – a w zasadzie był przed 24 lutego 2022 roku, czyli przed wybuchem wojny w Ukrainie – codziennością. Z czego to wynika? Powodów może być kilka i jest to generalnie problem Ziem Zachodnich i Północnych. Zdaniem wielu badaczy zajmujących się tym tematem, jak choćby w opinii prof. Małgorzaty Zawiły z Krakowa, podstawową kwestią jest specyficzna sytuacja tych terenów, czyli zmiana ich przynależności państwowej po II wojnie światowej. Pamiętajmy, że polska historia rozpoczęła się tutaj tak naprawdę niewiele lat temu, bo dopiero w 1945 roku, a co za tym idzie – nie mamy tu dwustuletnich grobowców rodzinnych, nad którymi opieka przechodzi z pokolenia na pokolenie. Wtedy, w 1945 roku i w kolejnych latach, dla nowych mieszkańców to miasto było obce, nie czuli się z nim związani, żyli na walizkach. Gdy zaczęli umierać, trzeba ich było pochować w tej obcej ziemi, a ogromnym problemem było istnienie poniemieckich cmentarzy, głównie protestanckich. Nie można ich było zlikwidować w tak prosty sposób, jak burzono poniemieckie pomniki. To był proces długotrwały i zaczął się dopiero pod koniec lat 50. XX wieku. We Wrocławiu zlikwidowano ponad 40 cmentarzy, czyli większość z tych, które po wojnie przejęła polska administracja. Przez wiele lat to był temat tabu i w zasadzie nadal jest. Trudno o nim mówić, choć wielu wrocławian pamięta jeszcze ten proceder, bo zakończył się on tak naprawdę dopiero w latach 70. XX wieku. Jako Polacy i jako gospodarze tych ziem musimy się z tym zmierzyć.

Pomnik Wspólnej Pamięci w Parku Grabiszyńskim. Fot. Marcin Bradke, 2020

Współczesne największe i najpopularniejsze w pewnym sensie cmentarze, czyli Cmentarz Osobowicki Cmentarz Grabiszyński, powstały w XIX wieku jako cmentarze komunalne i do dziś tak funkcjonują, choć z przedwojennych czasów niewiele grobów się na nich zachowało. Wiele nekropolii funkcjonowało niegdyś niemal w samym centrum miasta, jak choćby założony w 1777 roku Wielki Cmentarz (Grosser Friedhof), położony pomiędzy dzisiejszymi ulicami Legnicką i Braniborską, współcześnie nazywany niekiedy przedwojennym panteonem wielkich wrocławian lub przedwojennymi wrocławskimi Powązkami, gdyż spoczywało na nim wielu zasłużonych mieszkańców miasta. Zrównano go z ziemią w 1957 roku i dopiero niedawno doczekał się upamiętnienia w przestrzeni publicznej. Większość obecnych wrocławskich parków to dawne cmentarze. Na nekropoliach wybudowano też osiedla mieszkaniowe i lokale użyteczności publicznej. Można powiedzieć, że współcześni wrocławianie śpią, jedzą, pracują, odpoczywają, bawią się, spacerują, uprawiają różne sporty na ukrytych głęboko w ziemi szczątkach dawnych wrocławian…

Cmentarz Osobowicki z lotu ptaka wieczorem 1 listopada 2022 roku. Fot. Przemysław Płaza, za: www.wroclaw.pl

Każdy cmentarz wart jest odwiedzenia i poznania, bo każdy to lekcja historii. Przejdźmy się powoli choćby tylko głównymi alejkami, spójrzmy, kto tam spoczywa, kim był, gdzie się urodził. Spróbujmy odczytać to wszystko, co da się wyczytać z płyty inskrypcyjnej i ze stanu zachowania nagrobka. Poznając te mikrohistorie, analizując te dane, szczególnie bardzo często wypisane na nagrobku miejsce urodzenia, szybko dojdziemy do wniosku, że Wrocław to naprawdę miasto spotkań. Pamiętajmy nie tylko o grobach, ale też o ulokowanych na cmentarzach innych tzw. nośnikach pamięci, jak choćby Krzyżach Katyńskich czy Pomniku Pamięci Ofiar Terroru Komunistycznego na Cmentarzu Osobowickim.

Niniejsza strona ma charakter popularnonaukowy i edukacyjny. Zgodnie z ideą, jaka przyświeca jej twórcom, docelowo ma stanowić kompendium wiedzy o wrocławskich cmentarzach. Od chwili oficjalnej inauguracji, czyli od końca października 2023 roku, jest stale rozwijana i poszerzana m.in. przez opisy kolejnych cmentarzy, dodawanie fotografii archiwalnych i współczesnych itp. W przyszłości planowane jest także opisanie innych miejsc spoczynku niż cmentarze (np. krypty w kościołach).

Do współtworzenia niniejszej strony zapraszamy wszystkich tych, którym bliska jest ta tematyka.


Tekst i opracowanie: Kamilla Jasińska

Koncepcja portalu internetowego powstała w 2019 roku w kręgu Towarzystwa Miłośników Wrocławia
(autorzy: Kamilla Jasińska – koncepcja, opracowanie, wybrane teksty; Sławomir Bienias – IT).
Od sierpnia 2023 roku stronę internetową prowadzi
Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” (Centrum Historii Zajezdnia)
we współpracy z Towarzystwem Miłośników Wrocławia oraz Śląskim Towarzystwem Genealogicznym.

Edit

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *